Odbijania bitgumu ciąg dalszy.
Trochę syfu do zebrania:
I do ważenia:
W przerwie od odbijania zdemontowałem ręczny, gaz i linki od ssania.
No i najlepszy prezent na walentynki jaki kiedykolwiek dostałem!
Dodatkowo, posprzątałem garaż i zakupiłem parę niepotrzebnych gratów (lampa, druga grzechotka itd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz