poniedziałek, 18 lutego 2013

Dzień 11

Odbijania bitgumu ciąg dalszy.






Trochę syfu do zebrania:





I do ważenia:





W przerwie od odbijania zdemontowałem ręczny, gaz i linki od ssania.









No i najlepszy prezent na walentynki jaki kiedykolwiek dostałem!





Dodatkowo, posprzątałem garaż i zakupiłem parę niepotrzebnych gratów (lampa, druga grzechotka itd)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz