czwartek, 18 kwietnia 2013

Dzień 15

Dzisiaj porozkładaliśmy troszeczkę zielonego maluszka:





No i w końcu odpaliłem i umyliśmy Saxo:







wtorek, 16 kwietnia 2013

Dzień 14

W końcu wiosna. Rozkładamy malucha do końca, pod spawanie. Składamy Saxo na treningi.



Tył przed:






Tył po:





Ściąganie resora:






Wyciąganie przekładni kierowniczej i drążków (oczywiście, bez kątówki się nie obyło):







I parę randomowych fotek:







niedziela, 17 marca 2013

Dzień 13

Odpowiadając na częste pytania: nie, nie zapomniałem, tak, nie mam czasu, ale powoli i do przodu :)


Zdjęcia z dalszego drapania budy pod spawanie:





niedziela, 3 marca 2013

Dzień 12

Trochę nie pisałem, ale nie miałem czasu niestety. Śnieg stopniał, zrobiło się cieplej, można pracować! :)


O mamo, skończyłem, skończyłem odbijać ten durny bitgum! wrrr!





Przy okazji wyciągnąłem lewarek itd.





Jak już wcześniej wspomniałem, zrobiło się cieplej, bez śniegu, to i zielony złomek został przetransportowany w bardziej dogodne miejsce.

Przed:




Po (strasznie zeżarty nie?) :




Przy okazji wyciągnąłem dzisiaj resor:






No i jeszcze raz zdjęcie slicznej budy:






Plan na ten tydzień? Zeszlifować do końca co trzeba i do spawania!

poniedziałek, 18 lutego 2013

Dzień 11

Odbijania bitgumu ciąg dalszy.






Trochę syfu do zebrania:





I do ważenia:





W przerwie od odbijania zdemontowałem ręczny, gaz i linki od ssania.









No i najlepszy prezent na walentynki jaki kiedykolwiek dostałem!





Dodatkowo, posprzątałem garaż i zakupiłem parę niepotrzebnych gratów (lampa, druga grzechotka itd)

wtorek, 12 lutego 2013

Dzień 10

Dużo tłuczenia się. Najpierw odblokowałem koła przednie. Stare 30 letnie bębny jednak pokazały "klasę". (decyzja zapadła, będę przekładał cały układ kierowniczy z zielonego brata)






Kółka się kręcą, więc trzeba zacząć odbijać młotkiem i dłutem ten durny bitex (bitgum, zwał jak zwał) ze środka. W niektórych miejscach zaczął sam odpadać jak widać.






Więc najpierw półka:

Przed:




Po:



Niedobitki zgwałcę wiertarką. W międzyczasie pojawiła się u mnie pewna miła pani:





No i oparcie kanapy:

Przed:




W czasie:





Na dzisiaj tyle. Schodzi to okropnie!






Pamiętajcie, że w czwartek walentynki, żeby nie było przykrych niespodzianek! ;)